czwartek, 27 maja 2010

„Hybrydy” początek miesiąca trzeciego (marzec 2010)

Z początkiem miesiąca biorę się za ćwiczenia z audiobookami. Zalecają na początek dobierać do ćwiczeń w miarę nieskomplikowane teksty. Udaje mi się natrafić na całkiem fajne kilkunastominutowe/ dwudziestokilkustronicowe bajki Disney’a z kolekcji „Dziecko” (niestety nakład jest prawdopodobnie wyczerpany, ale podobne można znaleźć na www.gazeta.pl/kolekcja ). Okazały się być po prostu strzałem w dziesiątkę gdyż oprócz spokojnej i wyraźnej mowy autorów głos jest nagrywany słowo w słowo (niektóre audiobooki nieco modyfikują treść książki w celu zabarwienia treści głosowej), nie są generalnie zakłócane dodatkowymi dźwiękami otoczenia, a co najważniejsze: przy zakończeniu czytania każdej strony emitowany jest specjalny dźwięk informujący, iż należy na ten moment przewrócić stronę. Jest to na tyle przydatne, że w przypadku „zgubienia” tekstu podczas osłuchiwania nie trzeba wracać do początku książki. Wystarczy po nieudanych próbach „złapania” tekstu poczekać, aż autor przeczyta całą stronę i usłyszeć odpowiedni sygnał. Bajek jest 25 więc na pewno nie będę się nudził.
I następuje kolejna comiesięczna wycieczka do Kajetan. Już wcześniej zwracałem uwagę przez e-mail’a na awarię trybu „T” w implancie. W związku z tym zostaję ponownie zaproszony do Działu Implantowego. Inżynierowie długo pastwią się nad Med-el’em ale problem wydaje się być nie do rozwiązania. W sumie to nie umieją znaleźć logicznego powodu „awarii” trybu „T”. Generalnie uzasadniają tym, iż Duet jest stosunkowo nowym dzieckiem, a mało kto do tej pory korzystał z dodatkowych funkcji implantu więc producent pewnie nie zdaje sobie sprawy z prawdopodobnie fabrycznej wady trybu „T” (użyczyli mi zastępczy implant, który także wykazywał tę samą wadę). Inżynierowie obiecują omówić ten problem przy następnym spotkaniu z przedstawicielem Med-el’a. W zamian oferują mi kabelek, za pomocą którego można podłączyć implant bezpośrednio do odtwarzacza audio. Niestety nie ma możliwości całkowitego wyciszenia mikrofonu implantu w taki sposób, żeby można byłoby słuchać tylko poprzez kabel- a przecież o to właśnie chodziło, żeby można było czasem poćwiczyć słuch czy posłuchać muzyki tylko z odtwarzacza audio bez akustycznych zakłóceń z otoczenia. W dzisiejszych czasach odnalezienie akustycznych oaz chyba graniczy się z cudem, dlatego jest to takie istotne. Zwracam również uwagę na brak stabilnej styczności części akustycznej z procesorem- ten taki rożek, w którym znajduje się również aparatura akustyczna. Część akustyczna jest przypinana czymś w rodzaju dość luźnego wtyczka do gniazdka znajdującego się w procesorze bez żadnych zabezpieczeń odpięcia. Powoduje to, iż przy ściąganiu czapki, czy swetra część ta się nieco zsuwa, traci styczność z procesorem i przestaje funkcjonować do momentu ponownego dopięcia do procesora. Propozycje ze strony inżynierów przyklejenia tego taśmą nie wydaje mi się być rozsądnym rozwiązaniem. Chyba nie mam innego wyboru jak ciągle monitorować poprawność działania procka. Jakby było jeszcze tego mało, nic nie udaje się wskórać w sprawie uzupełnienia brakujących podstawowych akcesoriów do procka gdyż ponoć skład akcesoriów został ustalony w drodze zawartego kontraktu pomiędzy MCSM i Med-el’em i raczej nie da się tego ruszyć. Będę musiał z własnej kieszeni dokupić niezbędne akcesoria. Na szczęście, jak wspomniałem, najważniejsza część procka, czyli dostarczanie jak najlepszych wrażeń dźwiękowych, wydaje się być OK.

I czas na krótką konsultację rehabilitacyjną. Na pytanie odnośnie słyszenia mowy opowiadam o zagłuszaniu niemal całości słów mowy piorunującymi uderzeniami wysokich tonów. To tak, jakby nad uszami mi wisiały wielkie cymbały i przy każdym usłyszanym wysokim tonie następowały uderzające metaliczne dźwięki nadając dodatkowo przeciągające się echo zakłócające dalszą część mowy. Możecie spróbować dokonać pewnego eksperymentu: przekopiować dowolny tekst (koniecznie taki, który jeszcze nie został przez was przeczytany albo nie znacie jego kontekstu) do edytora (np. Word’a) i zamienić wszystkie wysokie głoski -s,ś,c,ć,sz,cz,z,ż,ź, dz, dż, dź- na samogłoskę „i” (w Word’zie można to dokonać poprzez skrót „Ctrl-H”) i spróbować przeczytać ten tekst ze zrozumieniem. A jeszcze lepiej- spróbujcie przesłuchać taki przekształcony tekst dowolnym programem do czytania tekstu na głos przez komputer (tzw. lektorem).

I następuje kolejna comiesięczna wycieczka do Kajetan. Już wcześniej zwracałem uwagę przez e-mail’a na awarię trybu „T” w implancie. W związku z tym zostaję ponownie zaproszony do Działu Implantowego. Inżynierowie długo pastwią się nad Med-el’em ale problem wydaje się być nie do rozwiązania. W sumie to nie umieją znaleźć logicznego powodu „awarii” trybu „T”. Generalnie uzasadniają tym, iż Duet jest stosunkowo nowym dzieckiem, a mało kto do tej pory korzystał z dodatkowych funkcji implantu więc producent pewnie nie zdaje sobie sprawy z prawdopodobnie fabrycznej wady trybu „T” (użyczyli mi zastępczy implant, który także wykazywał tę samą wadę). Inżynierowie obiecują omówić ten problem przy następnym spotkaniu z przedstawicielem Med-el’a. W zamian oferują mi kabelek, za pomocą którego można podłączyć implant bezpośrednio do odtwarzacza audio. Niestety nie ma możliwości całkowitego wyciszenia mikrofonu implantu w taki sposób, żeby można byłoby słuchać tylko poprzez kabel- a przecież o to właśnie chodziło, żeby można było czasem poćwiczyć słuch czy posłuchać muzyki tylko z odtwarzacza audio bez akustycznych zakłóceń z otoczenia. W dzisiejszych czasach odnalezienie akustycznych oaz chyba graniczy się z cudem, dlatego jest to takie istotne. Zwracam również uwagę na brak stabilnej styczności części akustycznej z procesorem- ten taki rożek, w którym znajduje się również aparatura akustyczna. Część akustyczna jest przypinana czymś w rodzaju dość luźnego wtyczka do gniazdka znajdującego się w procesorze bez żadnych zabezpieczeń odpięcia. Powoduje to, iż przy ściąganiu czapki, czy swetra część ta się nieco zsuwa, traci styczność z procesorem i przestaje funkcjonować do momentu ponownego dopięcia do procesora. Propozycje ze strony inżynierów przyklejenia tego taśmą nie wydaje mi się być rozsądnym rozwiązaniem. Chyba nie mam innego wyboru jak ciągle monitorować poprawność działania procka. Jakby było jeszcze tego mało, nic nie udaje się wskórać w sprawie uzupełnienia brakujących podstawowych akcesoriów do procka gdyż ponoć skład akcesoriów został ustalony w drodze zawartego kontraktu pomiędzy MCSM i Med-el’em i raczej nie da się tego ruszyć. Będę musiał z własnej kieszeni dokupić niezbędne akcesoria. Na szczęście, jak wspomniałem, najważniejsza część procka, czyli dostarczanie jak najlepszych wrażeń dźwiękowych, wydaje się być OK.

I czas na krótką konsultację rehabilitacyjną. Na pytanie odnośnie słyszenia mowy opowiadam o zagłuszaniu niemal całości słów mowy piorunującymi uderzeniami wysokich tonów. To tak, jakby nad uszami mi wisiały wielkie cymbały i przy każdym usłyszanym wysokim tonie następowały uderzające metaliczne dźwięki nadając dodatkowo przeciągające się echo zakłócające dalszą część mowy. Możecie spróbować dokonać pewnego eksperymentu: przekopiować dowolny tekst (koniecznie taki, który jeszcze nie został przez was przeczytany albo nie znacie jego kontekstu) do edytora (np. Word’a) i zamienić wszystkie wysokie głoski -s,ś,c,ć,sz,cz,z,ż,ź, dz, dż, dź- na samogłoskę „i” (w Word’zie można to dokonać poprzez skrót „Ctrl-H”) i spróbować przeczytać ten tekst ze zrozumieniem. A jeszcze lepiej- spróbujcie przesłuchać taki przekształcony tekst dowolnym programem do czytania tekstu na głos przez komputer (tzw. lektorem) :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz